We use our own cookies and third parties ones to offer our services and collect statistical data. If you continue browsing the internet you accept them. More information Accept
01-10-2015

Do Pawła i do Przyjaciół

Przecieram oczy i nie wierzę temu, co czytam w porannej prasie. Pani Redaktor Katarzyna Wiśniewska relacjonuje w tekście „Cisza o księdzu Oko” (Gazeta Wyborcza, 1.10.2015) słowa rzecznika Konferencji Episkopatu Polski, ks. Pawła Rytla-Andrianika:

„Ks. Charamsa mówi, że jest to jego prywatny pogląd i nie można utożsamiać tej opinii z jego urzędem. Ks. Oko wskazuje ewangeliczną zasadę Jezusa Chrystusa, aby na początku porozmawiać z zainteresowaną osobą, jeśli ktoś ma wątpliwości czy zarzuty. Tego zaś zabrakło”.

Księże Pawle, z mojej strony niczego nie zabrakło! Ja sygnalizowałem kompetentnym władzom kościelnym problem zjawiska przemocy w kościelnym i teologicznym języku w Polsce, którego ks. Oko jest tylko bardzo niechlubnym przykładem, ale nie znalazłem z ich strony zainteresowania odpowiadającego powadze problemu. Pytano mnie po co o tym mówię, bo o tym trzeba milczeć. W moim artykule w “Tygodniku Powszechnym”, w zgodzie z sumieniem i misją teologa, zasygnalizowałem problem publicznie. Powinienneś też mieć na uwadze fakt zdesperowania polską rzeczywistością kościelną, która już dawno bezkarnie przekroczyła granice Ewangelii i zwykłej ludzkiej przyzwoitości.

Księże Pawle, myślałem, że Twój telefon do mnie mieścił się w granicach naszej starej znajomości, a nie był formalnym podjęciem kontaktu ze mną, o którym później opowiadałbyś prasie. W tym wypadku powiedziałbym Tobie, że nie należy do Twoich kompetencji podejmowanie takich formalnych kontaktów ze mną. W przekazie prasowym ma się wrażenie, że ty paternalistycznie porozmawiałeś z zainteresowanymi księżmi. To jest fałszywy obraz. Obraz ten akurat nie jest wytworem „złych i paranoicznie przez nas znienawidzonych” dziennikarzy, tylko naszym produktem medialnym, który kreujemy i zastraszamy tym innych.

Jeśli Ty pozwalasz sobie relacjonować dziennikarzom rozmowę ze mną, to i ja przypomnę naszym przyjaciołom jak przebiegała owa rozmowa. Relacjonowałeś ją dziennikarzom poważnej polskiej Gazety, z którymi akurat ja do tej pory nigdy jeszcze w życiu nie rozmawiałem, i w której to Gaziecie nie miałem jeszcze przyjemności nigdy publikować. Zapytałeś mnie co masz powiedzieć dziennikarzom Gazety Wyborczej, bo oni proszą o komentarz rzecznika Episkopatu.

Odpowiedziałem ci, że sam to musisz wiedzieć, bo to ty jesteś rzecznikiem. Ja oczywiście, jako katolik, kapłan i teolog, wiem co powinien robić teraz Episkopat i jego rzecznik, i co powienien robić prof. Oko, ale nie do mnie należy podpowiadać to jak się zachować po Bożemu i po ludzku. Wydaje mi się, że jesteśmy dorosłymi ludźmi i musimy światu pokazać, że zgłoszony publicznie problem nienawiści poważnie analizujemy i rozwiązujemy, a nie deprecjonujemy zgłaszającego.

Powiedziałeś mi też w rozmowie, że on (bo nigdy nie użyłeś imienia ks. Oko) nie jest, jak ja go w tekście określam, ekspertem Konferencji Episkopatu Polsku i że ten fakt będziesz musiał sprostować w odpowiedzi dziennikarzom. Odpowiedziałem, że musisz wykonywać twoją pracę i zapewniłem, że z mojego tekstu nie wycofam tego sformułowania, a raczej głębiej wyjaśnię na czym polega owo bycie ekspertem Episkopatu.

Odpowiedziałem też na Twoją uwagę, że niby to piszę w imieniu Kongregacji. Powiedziałem ci, że przed nikim nie ukrywam tego gdzie pracuję, ale tekst nie jest tekstem napisanym na zlecenie Kongregacji, a jedynie moją osobistą refleksją teologiczną. Jak dobrze wiesz, wykładam na dwóch uniwersytetach i dość dużo publikuję (odsyłam do moich stron internetowych, na stronach Gregoriany i Regina Apostolorum, na www.linkedIn.it i na www.academia.edu, którą to zresztą sam mi kiedyś poleciłeś, za ci jestem bardzo wdzięczny). To w tym zakresie moich kompetencji należy odczytać obecną publikację, ale nie ukrywam, że pisząc nie przestaję być wysokim urzędnikiem Kongregacji Nauki Wiary i drugim sekretarzem Międzynarodowej Komisji Teologicznej.

Na koniec dodałeś, że spotkamy się na synodzie. Koniec kropka.

Dlaczego nie powiedziałeś dziennikarzom, że ks. Oko formalnie nie jest ekspertem Episkopatu Polski, jak mi to sygerowałeś?

Dlaczego relacjonowałeś jego fałszywe zakrywanie się za Pana Jezusa i wskazywanie zasad ewangelicznych, które znam i w tym wypadku przestrzegałem w pełni? A mój tekst pomniejszałeś podkreślaniem prywatności poglądów? Każdy teologiczny tekst jest, jak to mówisz, prywatną własnością intelektualną Autora, czy Oka czy Charamsy. Każdy...

Pawle, co wiele wiesz o kaczkach i innych zbrodnich dziennikarzy (por. niedzielny twój wywiad z pewnym dzieckiem w polskiej telewizji, z którego zostało mi poczucie jakiegoś stygmatyzowania dziennikarzy, jako grupy społecznej przygotowującej na nas wszystkich kaczki), dlaczego dajesz przesłania, które są zwykłą manipulacją, pomniejszają mój całkiem zgrabny artykuł, a przede wszystkim artykuł wierny prawdzie i doktrynie Kościoła i sygnalizujący w końcu otwarcie bardzo poważny problem istniejący w naszym Kościele?

Pawle, musimy głosić Prawdę w porę i nie w porę, także wtedy gdy ona nas boli, bo to my musimy się nawracać. Nie tyle świat, co właśnie my, którzyśmy poznali Pana Jezusa. Gdy my będziemy lepsi, to gwarantuję Ci, że i świat będzie lepszy. Nasz wspólny Mistrz Pan Jezus nas tego nauczył. Wymagać od siebie nawrócenia i tak pokazywać światu miłość, a nie zalewać świat naszą nienawiścią i ohydną przemocą, arogancją i bezkarnym opluwaniem innych ludzi, poczynając od ludzi, którzy jeszcze nie poznali radości wiary! To jest skandal dla wspólnoty katolickiej, a po ludzku najzwyklejsze świństwo.

Pawle, potrzebujemy Prawdy, której podobno chciałeś służyć, jako rzecznik. Ale być może potrzebujesz jeszcze czasu, by nie manipulować rzeczywistością.

Pawle, nie wolno nam do wylanej przez lata bezkarnie nienawiści, ohydnej przemocy dodawać nowej faryzejskiej przemocy działającej z pozycji siły i władzy, przy okazji deprecjonując pracę publikującego teologa. Proponuję Ci spojrzeć dziś na prostolinujność patronki dnia Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus. Dziś się modliłem przez jej wstawiennictwo za nas wszystkich...

Za przemoc, zrelacjonowaną przeze mnie w artykule, należy przeprosić i się nawrócić na Ewangelię Chrystusa, a nie brnąć w faryzeizm. No ale najpierw należy przeczytać bardzo uważnie tekst z szacownego “Tygodnika Powszechnego”, za którego publikację jestem Redakcji bardzo wdzięczny (i poprawić manipulatorów, którzy przypisują mi publikację w innych poważanych Gazetach i wyzywają od cieciów, potwierdzając to o czym pisałem). Obowiązkiem Pasterzy jest zatrzymać przemoc i nienawiść we wspólnocie.

I jeszcze jedno, drogi Pawle, ohydny hejt także pod artykułami relacjonującymi mój tekst należy w katolickich mediach usuwać i nie czekać na prokuraturę, by się nią wyręczyć. My najpierw musimy naprawić siebie, a potem będzie czas by naprawiać świat. Naprawić zwyrodniałą nienawiść wielu z nas. Tylko tak nauczymy świat miłości.

Pięknego dnia dla Ciebie. Niech nasz Pan będzie z Tobą. Ja Panu Jezusowi powierzam ohydne i kłamliwe komentarze na mój temat płynące z ust katolickich publicystów, na które Pasterze Koscioła, Episkopat, którego jesteś rzecznikiem, nie ma prawa milczeć.

Pawle, musimy być wierni Prawdzie i jasno mówić o problemach nas, apostołów prawdy...